Pokład Opisy |
Seria VI
Rocznik:
1993
Lister budzi się cały owłosiony i z półmetrowymi pazurami (u nóg też). Spał w hibernatorze trochę ponad 200 lat. A wszystko z powodu swojej kiepskiej pamięci. Zapomniał, na której planetoidzie zaparkował Czerwonego Karła. Kryten twierdzi, że ukradły go nieznane formy życia. Teraz cała załoga leci Starbugiem za sygnałem identyfikacyjnym macierzystego statku. By go dopaść, lecą na skróty przez obszar, który zamieszkują Psireny - krwiożercze istoty, oszukujące zmysły swych ofiar. Załoganci oczywiście natykają się na nie i by przetrwać muszą wysilić mózgownice i nie tylko.
Jak im się to uda?
I czy uratują jakąś ponętną kobietę?
Goniąc Czerwonego Karła, w zasadzie zostali bez jedzenia. Na dokładkę Starbug zostaje przymusowo doprowadzony do tajnej bazy wojskowej, prowadzącej badania naukowe. Ponieważ placówka wydaje się opuszczona, załoga udaje się na szaber. A jednak spotykają kogoś o imieniu Legion. Na wstępie zamienia on pszczołę świetlną Rimmera z lekkiego na twarde światło, w ten sposób umożliwiając Arniemu fizyczny kontakt z otoczeniem. Listerowi bezboleśnie wycina „psujący się” wyrostek robaczkowy. Legion jest strasznie miły, gości załogę po królewsku i... nie ma najmniejszego zamiaru wypuścić ich ze stacji.
Ciekawe jak im udało się go załatwić?
Czy pomoże im w tym znajomość takich „arcydzieł” jak „Zemsta morderczych dziewcząt wampirów w kostiumach bikini”?
Kryten przerywa Listerowi miłosne uniesienia, włażąc do jego gry w wirtualnym świecie (VR). Muszą wyłączyć całą elektronikę, by uniknąć spotkania z Symulantami, śmiertelnymi wrogami ludzi. Niestety natykają się na nich. Pomimo pomysłowej przebieranki Symulanci teleportują się na pokład Starbuga, gdzie po krótkiej wymianie zdań, strzelają do załogi. Kiedy Karłowcy leżą nieprzytomni, androidy ulepszają ich statek, dodając lasery, lepsze silniki i generalnie go usprawniając, by móc walczyć z godniejszym przeciwnikiem. Dochodzi do śmiertelnego pojedynku. Załoga podejmuje szalony plan Kota i atakuje krążownik Symulantów.
Co z tego wyniknie?
I do czego będzie im potrzebna VR?
Starbug spotyka statek policyjny. Obwody automatycznego gliny trochę szwankują i ciężko zrozumieć o co mu chodzi. W końcu dowiadują się, że są ścigani za przestępstwa wobec Korpusu Kosmicznego i mają się poddać. Oczywiście dają długą. Jedyne miejsce, gdzie mogą uciec, to strefa Gelfów, do której dolatują ostatkiem sił i się rozbijają. By przeżyć, muszą pohandlować z Gelfami, którzy najczęściej konsumują swoich gości.
Jaką cenę będą musieli zapłacić za generator tlenu?
I w jakie potworne kłopoty tym razem wpadną?
Badania kontrolne Rimmera nie wypadają dla niego najlepiej. Może on pod wpływem stresu dostać udaru mózgu, a przed nimi kolejna, mocno stresująca przygoda. Załoga właśnie natknęła się na okręt Symulantów, ostrzelany przez nich kilka tygodni temu. Muszą jednak wejść na jego pokład, by odnowić zapasy. Okręt ledwo trzyma się kupy i każdy wstrząs może go wykończyć. Znajdują teleporter, którym przenoszą na Starbuga cenne skrzynie. Przy przygotowaniach do wysłania ostatniej partii znajduje ich Symulant. W tej mało ciekawej sytuacji tylko Rimmer nie jest pod lufą lasera. Ten jednak, zamiast im pomóc, ucieka kapsułą ratunkową. Mimo to reszcie załogi udaje się uciec. Zanim dogonią Rimmera minie dla niego 600 lat na pustynnej planecie.
Jak on wykorzysta system przyspieszonej ewolucji?
Co załoga zastanie na planecie Rimmera?
Załoga straciła ślad Czerwonego Karła i jak zwykle kończą im się zapasy. Podczas kolejnej nudnej nasiadówy, Starbug wlatuję w dziwną mgłę, która jest zaminowana bąblami sztucznej rzeczywistości. Bąble te wywołują dziwne i straszne halucynacje, np. okazuje się, że Lister jest androidem serii 3000. Miny bronią dostępu do jakiegoś ważnego obiektu i dlatego załoga bardzo chce się tam dostać. Tajemniczym obiektem okazuje się wrak pojazdu z XXVIII wieku, mający na pokładzie urządzenie do podróży w czasie. Oczywiście urządzenie trafia na pokład Starbuga. W celach testowych wykonują kompletnie bezsensowny skok do roku 1492, by za chwilę wrócić do swoich czasów. Tutaj natykają się na samych siebie z przyszłości.
Jak oni, po 15 latach kosmicznej żeglugi wyglądają (a szczególnie Lister)?
Czego ci z przyszłości potrzebują?
Czy jak zwykle dla całej załogi oznacza to kupę kłopotów?